Szukaj na tym blogu

sobota, 17 stycznia 2015

Nie można mieć wszystkiego....


9 miesięcy w nowym miejscu... Czy ciężko nam było się przestawić? O dziwo nie, nawet wcale. Wiadomo, wiele trzeba zrobić od nowa ale to nie miało i nie ma żadnego wpływu na naszą aklimatyzację tutaj. Dziadek sąsiadów pytał mnie podczas belowania "nie przykrzy wam się tutaj"? Zastanowiłam się przez chwilę, nie z braku odpowiedzi lecz raczej by upewnić się w odpowiedzi której udzieliłam. "Nie" odpowiedziałam. "Nam się ze sobą nie nudzi". Faktycznie, pracujemy razem z mężem. Spędzamy ze sobą niemalże 24 godziny na dobę, a najlepsze dni to jak jesteśmy wszyscy razem i córa ma wolne od szkoły. I nawet jak jesteśmy pochłonięci pracą to tak jest najlepiej GDY JESTEŚMY RAZEM.  I wcale nam się ze sobą nie nudzi.

Jednak nie ma tak, ze nic nas w nowym miejscu nie zaskoczyło, oj nie ma tak dobrze! To choróbsko o którym pisałam wcześniej dotarło już chyba wszędzie i chyba im mniejsza społeczność tym większe sieje spustoszenie. To wstępne obserwacje. Mam nadzieję, że mylne i że jestem w błędzie. Pożyjemy, zobaczymy. To temat na wiele osobnych postów....  Bo nawet jeśli rezygnujemy z dóbr, które niesie za sobą cywilizacja, życie w wielkim mieście, stolicy, na rzecz świętego spokoju, ciszy, życia w zgodzie z natura, to nie znaczy że tak będzie. Negatywne oddziaływanie wielkiego przemysłu może mieć wpływ bezpośredni nawet na takim zadupiu jak te i nawet w tak dużej odległości... wrrrrrrr... Ale jakoś będzie...musi być.....


Wszystko zależy od naszej definicji POSIADANIA WSZYSTKIEGO CO W ŻYCIU WAŻNE


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz